11. Spotkanie z Siostrą Marią Alicją Kubas
17 października 2016r. odwiedziła naszą szkołę Siostra Maria Alicja Kubas, karmelitanka misjonarka, pracująca na co dzień w Demokratycznej Republice Kongo w Afryce. Misjonarka spotkała się z uczniami szkoły podstawowej i gimnazjum. Przedstawiając prezentację, opowiadała o codziennym życiu w Afryce i swojej pracy.
Siostra Maria Alicja Kubas, karmelitanka misjonarka, pochodzi z Ryczowa. Ukończyła Liceum Gastronomiczne w Oświęcimiu i krakowską Szkołę Medyczną na Wydziale Pielęgniarstwa Akademii Medycznej.
Pierwsze pragnienie poświęcenia się Bogu pojawiło się u ryczowianki w okresie dojrzewania, na przełomie siódmej i ósmej klasy szkoły podstawowej. W następnych latach dojrzewała w niej decyzja wstąpienia do klasztoru i powołanie misyjne. Po trzech latach formacji zakonnej, Siostra Maria Alicja ukończyła Kurs Teologii Duchowości w Papieskim Instytucie Teologii „Terezjanum” w Rzymie. Pierwszą profesję zakonną złożyła w Trzebini koło Żywca 28 września 1997 r. Wówczas otrzymała predykat, czyli wezwanie, które towarzyszy danej osobie w życiu zakonnym. Siostra Maria nosi predykat: „od Jezusa Miłosiernego”. W 2003 r. złożyła śluby wieczyste.
Siostrze Marii Alicji spełniło się marzenie – wyjechała na misje do Afryki. Pracuje tam jako pielęgniarka. Jej wspólnotę w Kongo tworzą cztery siostry zakonne: Czeszka, Hiszpanka, Meksykanka i Polka. Jedna z sióstr jest lekarką, dwie posługują jako pielęgniarki, a jedna jest już na emeryturze. Zakonnice zajmują się ludźmi, których nie stać na państwowe leczenie. Siostry mają również niewielki szpital. Inne zadanie sióstr to prowadzenie szkół i spotkania z młodzieżą. Misjonarki rozmawiają po francusku i hiszpańsku.
Nasi uczniowie z uwagą wysłuchali, jak wygląda szkoła w Kongo, ilu liczy uczniów, czego uczą się dzieci i jakie mają codzienne obowiązki. Ich życie diametralnie różni się od życia naszych, polskich dzieci. Afrykańskie dzieci od najmłodszych lat pracują. Pomimo biedy mają wielką radość życia, chętnie rozmawiają, tańczą, śpiewają, bawią się. Siostra przekonywała, zwłaszcza gimnazjalistów, że bycie misjonarzem trzeba zacząć od siebie, od codziennej rzetelności w wykonywaniu obowiązków i odpowiedzialności za tych, wśród których żyjemy.
- Jestem szczęśliwa. Na swoim miejscu. Robię to, czego oczekuje ode mnie Jezus – wypełniam Jego wolę. To uszczęśliwia, daje pokój i pewność, że nie marnujemy swego życia. Daje również radość w odkrywaniu własnej tożsamości i istoty powołania – do miłości. Dziękuję Bogu za dar powołania i proszę jednocześnie, aby był uwielbiony w całym moim życiu – wyznała jeszcze przed ślubami wiecznymi Siostra Maria Alicja.
D. Fryc-Piętak
