Klasy 5 na dwudniowej wycieczce
115. Klasy 5 na dwudniowej wycieczce
Śladem Kazimierza Wielkiego, czyli poznajemy Sandomierz i Kazimierz Dolny
21 maja 2024 roku klasy piąte wraz z paniami wychowawczyniami wyruszyły na dwudniową wycieczkę do Sandomierza i Kazimierza Dolnego. Celem wyprawy było zwiedzanie miast, które mają bogatą historię i są naprawdę piękne.
Naszą małą ojczyznę opuściliśmy ok. godziny 7.00. Podróż trwała 5 godzin. Gdy wjeżdżaliśmy do Sandomierza, naszym oczom ukazała się piękna Wisła i wzgórza miasta. Potem spotkaliśmy pana przewodnika, który na rozpoczęcie wyprawy przedstawił nam kilka ciekawostek o tym średniowiecznym mieście. Szczególnie upodobał je sobie i przyczynił się do jego rozwoju król Kazimierz Wielki.
Następnie wyruszyliśmy do pięknie wyżłobionego przez wodę Wąwozu Królowej Jadwigi, w którym mogliśmy podziwiać less. Podobno tym wąwozem lubiła spacerować Królowa Jadwiga i stąd jego nazwa.
Dalej przeszliśmy do Bramy Opatowskiej, która była podobna do Bramy Floriańskiej. Choć musieliśmy pokonać bardzo dużą ilość schodów, to z jej szczytu mogliśmy podziwiać całą panoramę Sandomierza. Potem udaliśmy się do Bazyliki Katedralnej pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny i na Rynek. Tam pan przewodnik opowiedział, jak nagrywany jest zjazd rowerem słynnego Ojca Mateusza. Ostatnim punktem było przejście Podziemną Trasę Turystyczną. Chodziliśmy krętymi chodnikami łączącymi dawne składy kupieckie. Opowieści o katach i Tatarach wkradających się tą drogą do miasta rozwijały naszą wyobraźnię.
Na zakończenie dnia wyjechaliśmy na nocleg do hotelu Willa na Krańcu Kazimierza. Wieczorem zrobiliśmy sobie dyskotekę, a następnie poszliśmy spać, aby mieć siły na kolejny dzień.
Rano ok. 8.00 poszliśmy na śniadanie. Następnie wyruszyliśmy do Kazimierza Dolnego. Spotkaliśmy się z panią przewodnik i wyruszyliśmy na dwugodzinny spacer po tym królewskim mieście. Najpierw szliśmy brzegiem Wisły, która wygląda tu już naprawdę imponująco i była zawsze ważną drogą komunikacyjną. Potem dotarliśmy do Kościoła św. Anny, przy którym odpoczęliśmy i poznaliśmy jego historię. Udaliśmy się też na Rynek. Patrzyliśmy na misternie zdobione renesansowe i barokowe kamieniczki, ale największą atrakcją był zakup kazimierzowskigo koguta. Jest on wypiekany w tym mieście na pamiątkę koguta, który przechytrzył samego diabła. Po drodze do ruin zamku Kazimierza Wielkiego widzieliśmy posąg wiernego psa Werniksa, którego trzeba dotknąć, by mieć szczęście.
Na koniec pojechaliśmy do niezwykłego Zamku Krzyżtopór w Ujeździe – największej XVII-wiecznej rezydencji magnackiej w Europie. Choć zachowały się tylko jej ruiny, to jednak rzeczywiście jest ogromna i robi wrażenie. Na dodatek, gdy wchodziliśmy do jej wnętrza, nadciągała burza. Niebo stało się granatowe i rozdzierały je błyskawice. A może to Biała Dama sprawdzała odwagę kolejnych śmiałków próbujących przekroczyć próg jej zamczyska… Tę niezwykłą budowlę okradli z jej kosztowności Szwedzi. Wywieźli wszystko za Bałtyk. Została jedynie niewielka cząstka uszkodzonej płyty
z marmurowej posadzki jako dowód dawnej świetności.
Podróż do naszego miejsca zamieszkania rozpoczęliśmy mniej więcej o 14.30. Droga powrotna przebiegła bez komplikacji i o 18.00 dotarliśmy do Ryczowa.
Wycieczka bardzo nam się podoba. Była ciekawa i edukacyjna. Mamy nadzieję, że będzie więcej takich wyjazdów.
Emilia Porzycka, Julia Wąsowicz